Krytyczne spojrzenie na nową formułę egzaminu maturalnego z matematyki (cz. I)

Kierunek egzamin

„Kiedyś to były czasy, a teraz czasów nie ma. Człowiek przyszedł na maturę, ściąga miała być podana w kanapce, bo tak zapowiedział pan profesor na ostatniej lekcji, zadań miało było pięć, a nie trzydzieści testowych i piętnaście otwartych jak teraz, no i potem na ustnym trzeba było jeszcze tylko coś powiedzieć… cokolwiek… I komu to przeszkadzało?…”.

Nie dalej jak wczoraj usłyszałem po raz kolejny powyższą wypowiedź z ust rodzica jednego z moich uczniów. Mam w zwyczaju, jak zapewne większość korepetytorów, prowadzić krótsze lub dłuższe rozmowy zarówno z rodzicami, jak i z moimi podopiecznymi. Rozmowy dotyczą tego, jak postrzegają system egzaminowania, oceniania szkolnego i wszystkiego innego, co składa się na szeroko pojęty pomiar dydaktyczny. Bardzo cenię sobie takie okazje do konfrontowania ich zdania ze swoimi przemyśleniami. Nie ulega wątpliwości, że na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat zmieniło się wiele. Czy na lepsze? I co to „lepsze” w ogóle miałoby znaczyć? 

POLECAMY

Matura we wspomnieniach rodziców kontra rzeczywistość nowych lat dwudziestych

Jak na osoby pracujące w ścisłej materii przystało, musimy sobie przede wszystkim zadać zasadnicze pytanie: Czy na pewno wiemy, o czym właściwie mówimy? Przygotowując się do tworzenia niniejszego tekstu, sięgnąłem do kilku źródeł (dostępnych w bibliografii na końcu artykułu) w poszuki...

Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów

Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 6 wydań czasopisma "Matematyka"
  • Dostęp do wszystkich archiwalnych artykułów w wersji online
  • Możliwość pobrania materiałów dodatkowych, testów i zadań
  • ...i wiele więcej!

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI